piątek, 21 lutego 2025

Zakopane w lutym i spanie w busie ;)

Druga próba spania zimą w busie. Zakopane. Luty. Daliśmy radę  ;)

Na zdjęciu śniegowy napis przy wejściu do hali z lodowymi rzeźbami.



Widok nocą na Zakopane z Gubałówki.



Na Gubałówce powstała Kraina Światła. Z elektrycznymi krokusami.




 

I z elektrycznymi owcami.




I jeszcze jeden piękny smaczek  - Wielkie Koło pod Krokwią.



Nasz Toffik też zaparkował pod Krokwią. Tam spędziliśmy dwie noce. Były mroźne, ale wewnątrz było przytulnie i cieplutko.




W Zakopanem było mało śniegu. W poszukiwaniu białego puchu wybraliśmy się na  wycieczkę do Siklawicy. 

Na foto lód na potoku Strążyskim.




Widok na Gubałówkę z Drogi pod Reglami.




Widok na Polanę Strążyską i na Giewont.




Wodospad Siklawica i widok na Giewont.



Śniegu w górach było mało. Wieczorem duże ilości śniegu oglądaliśmy w Parku Rzeźb ze Śniegu.



Najlepsza poranna kawa jest podawana w Toffiku. Z widokiem na Tatry ;)




Najlepsze frytki są podawane w McD ;)




A najlepsze pierogi...



są podawane w Bistro w Chęcinach. Z widokiem na zamek.








poniedziałek, 27 stycznia 2025

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2025

 Od 33 lat gramy razem ;)



Orkiestrowe Miasteczko drugi raz stanęło na błoniach Stadionu Narodowego.




Wielkie koło z poziomą osią obrotu.



Mniejsze koło z pionową osią obrotu. Po prostu karuzela.




Światełko do Nieba.





poniedziałek, 6 stycznia 2025

Szczęśliwego Nowego Roku 2025

 Mamy już Nowy Rok 2025 !!!!




Nowy Rok witaliśmy w Sopocie. Na zdjęciu widok ogólny na Sopot z molo.




Sopot nocą.




Wyjścia na plażę z choinką. Niezwykłe.




Czy wiecie, o której godzinie w nocy można zrobić takie foto?




Część molo jest w remoncie. Widać odkrytą solidną konstrukcję.




Nocowaliśmy w Toffiku. Camping był wypełniony przyczepami i camperami, trudno było znaleźć miejsce do ustawienia auta. 




Zapełnienie campingu przeniosło się na plażę. Trudno było o spacer w samotności ;)




Ulubionym środkiem transportu, czyli SKM-ką, pojechaliśmy odwiedzić Gdynię. Na foto zabytkowy peron Sopot Główny.




Odwiedziliśmy legendę polskiego żeglarstwa - Dar Pomorza.



A tu ORP Błyskawica. Legenda Marynarki Wojennej.




Przed wejściem na molo w Sopocie stoi taka fajna atrakcja.




Wystawa choinek - każdy mógł przynieść swoją choinkę i wystartować w konkursie na najpiękniejszą ;)




Ptactwo wodne, które zimuje w Sopocie.




A nasze krajowe gołębie można karmić z ręki.




Najlepszym przyjacielem podróżników nadal pozostaje Mc Donald's




Śmiało polecamy w Sopocie Zahir Kebab i pyszne tosty.





piątek, 18 października 2024

Poland Boat Show 2024

 Sezon wystawowy w Nadarzynie rozpoczęty.




Sporty wodne poszły w złym kierunku - w zasadzie istnieje tylko sport motorowodny.




Silniki przyczepne osiągają niesamowite wielkości i moce. Na foto Yamaha 5,6 l, V8, 425 KM. Ile to waży ??




Pojawiło się też sporo łodzi motorowych napędzanych silnikami elektrycznymi. 




Żagli broniła tylko Stocznia Antila. Wielkie brawa dla Cezarego Duchnika !!




Z małych jednostek... w zasadzie nie było nic, oprócz SUPów i pontonów.




Wanny z wodą jakoś jeszcze nawiązują do tematu wystawy.




Ale co wspólnego z wodą maja podlaskie wędliny? ;) ;)



wtorek, 3 września 2024

Pomorze

Nadszedł czas wakacji. Odwiedziliśmy stare kąty i poznaliśmy nowe miejsca nad Bałtykiem. Zwiedzaliśmy  NADMORZE ;) Przedstawiamy relację w dużym skrócie, może z czasem dopiszemy to i owo, dołączymy więcej zdjęć.




To pierwsza wyprawa Toffikiem nad morze. Odwiedziliśmy 7 miejscowości, przejechaliśmy 1200 km, wycieczka trwała 9 dni, 8 nocy spędziliśmy w busie ( dwa noclegi w Dębkach ).




Pierwsza, znana baza, to Elbląg. Nocowaliśmy na campingu na brzegu rzeki, takim trochę z PRL-u, kilka kroków od Starówki.

 Pojechaliśmy na Święto Chleba, czyli takie żuławskie dożynki. 



Elbląg jest starannie odbudowywany, z przyjemnością spaceruje się po zakamarkach Starego Miasta.


foto by MOT


Niezwykłą atrakcją były wyścigi Smoczych Łodzi, rozgrywane między mostami na Starówce. 

 



Druga baza- nigdy wcześniej nie odwiedzana Rewa. I tu pełne zaskoczenie. Świetna miejscowość. Łamie stereotypy na temat miejscowości turystycznych ;)

Na zdjęciu Półwysep Rewski.




Mocno wiało w Rewie, w lokalnej przystani nie wszystkie jednostki stały na wodzie.




Z Rewy przespacerowaliśmy się plażą do Mechelinek, na słynny Klif Mechelinki. Wjazd na klif jest zamknięty, ale można tam wejść i podziwiać widoki. Jest naprawdę wysoko ;)



 

Po wietrznym dniu obserwowaliśmy piękny zachód słońca nad Zatoka Pucką.


foto by MOT


Trzecia miejscówka to Puck. Trochę nieznany ten Puck, ale po bliższym poznaniu nie nabraliśmy do niego przekonania. Jako baza sportów wodnych jest w porządku, dla turystów nie-wodniaków raczej słabo. Ale nocleg w marinie w Pucku mieliśmy z takim widokiem !!



W Pucku, w 1920 roku, odbyły się zaślubiny II Rzeczpospolitej z Morzem. Oryginalny słupek upamiętniający tę chwilę nie przetrwał. Na zdjęciu jest pomniejszona kopia, ustawiona w Porcie Rybackim - rzeczywiste miejsce zaślubin jest teraz w rękach prywatnych i jest niedostępne.




Piękny zachód słońca w marinie w Pucku. W widocznej Rotundzie na Molo spotkaliśmy się ze Zbyszkiem, gościem który ma wielkie serce i żegluje z seniorami po Zatoce. Daje im niezapomniane chwile szczęścia w końcowej fazie ich ziemskiej wędrówki.




Czwarta baza to Dębki. Znane wiele lat temu i teraz ledwo poznane. Zmiany, zmiany ;) Pole namiotowe "Leśne" ma nawet ciepłą wodę !!!
Do Dębek przyjechaliśmy w celu przepłynięcia kajakiem odcinka Piaśnicy, od Jeziora Żarnowieckiego do morza. Na zdjęciu ujście Piaśnicy do Bałtyku.



Pomysł na spłynięcie Piaśnicą narodził się w 1981 roku i cierpliwie czekał na realizację ;)
Rzeka płynie przez pastwiska, lasy i plażę.




A na koniec popływaliśmy po Bałtyku !! ;)




Następny przystanek to Lubiatowo. A właściwie parking na klifie. Miejscowość Lubiatowo leży 5 km od wybrzeża, nad morzem jest tylko pole namiotowe i parking. Pole namiotowe w końcówce sierpnia było już zamknięte. Pozostał nam parking. Nie tylko nam - wiele przyczep, kamperów i busów nocowało na tym parkingu.




Pomiędzy Lubiatowem i Kopalino rozpoczęła się budowa elektrowni atomowej. Wybraliśmy się plażą na oglądanie tej operacji, ale teren okazał się niedostępny dla gapiów :)
Na zdjęciu bardzo wąska plaża w Lubiatowie.




Szeroka, i zupełnie pusta, plaża w Kopalino.




Szósta baza to znana i lubiana Łeba. Postanowiliśmy odwiedzić ruchomą wydmę w Słowińskim Parku Narodowym. Plażą poszliśmy spacerkiem...
Na zdjęciu strefa ścisłej ochrony.





Przez chwilę zastanawialiśmy się, czy drogi powrotnej nie odbyć Melexem, ale skoro daliśmy radę w jedna stronę... to z powrotem okazało się baaardzo trudno. Ale żyjemy ;)
Na zdjęciu plaża i podmywana wydma gdzieś pomiędzy Łebą a Wydmą Łącką.




W Łebie plaża jest chroniona palami wbitymi w dno. A na palach przesiadują oswojone mewy.




Pożegnanie z Łebą w porcie. I taki stateczek nas żegnał ;)




A taki statek witał nas w Ustce. Ustka to siódma, ostatnia odwiedzana przez nas miejscowość. Zupełna nowość i spora niespodzianka. Miasto - uzdrowisko, świetnie przygotowane na przyjęcie turystów. Młodych, starych, imprezowych i tych lubiących spokój. Polecamy.




W porcie w Ustce spotkaliśmy drugą zatopioną jednostkę - kuter rybacki.




Pięknie odrestaurowana stara część Ustki przypomina duńskie miasteczka.




Warszawa i Ustka mają wspólny symbol - Syrenkę ;)





Ustka nocą.





Na koniec polecajki i zagadki. Pierwsza polecajka to wiadomo - McD najlepszym przyjacielem podróżników. Czyste toalety, duży parking, i jedzenie, którym nie można się zatruć.




Druga polecajka, taka na serio, to Bar Ambrozja w Łebie. Super smaczne, domowe jedzenie, w przystępnej cenie i w dużej ilości na talerzu.




Zagadka pierwsza: jak myślicie, gdzie stoi ta kopia oryginalnego słupka i co oznacza?





Druga zagadka: co to jest?



foto by MOT