piątek, 13 maja 2022

Przechorowana majówka

 Majówka to okres wyjazdów, pikników i początek intensywnych prac ogrodniczych. A my zapadliśmy na grypopodobną chorobę i większość tego fajnego czasu spędziliśmy w domu. 

Ale farmę odwiedziliśmy, nie dałoby się inaczej żyć po prostu. Na zdjęciu krzew pigwowca japońskiego, który był z wielkim mozołem przesadzany rok temu. I udało się, pięknie zakwitł, jest duża szansa na wiele owoców ;) 




Zakwitła magnolia, posadzona w zeszłym roku. Ale kwiaty pojawiły się tylko w górnej części drzewka. Czy ktoś wie, dlaczego?




Wokół farmy zakwitły mniszki lekarskie w sadach. Przypominamy, że mniszek lekarski to nie to samo co mlecz ;)




Rozpoczęliśmy sadzenie warzyw. Na zdjęciu sałata dębowa, która rośnie w skrzyni razem z ziemniakami. Zakładamy, że zanim ziemniaki wyrosną i zaczną zacieniać glebę, sałata zostanie skonsumowana ;)



Trzcinowe rurki dla pszczół murarek zostały pocięte i popakowane w pęczki.




Domek z rurkami wrócił na miejsce pod wielką sosną. Kokony z pszczołami tym razem znalazły się w butelce. Butelka stanowi ochronę przed ptakami - ptakom trudno wyżerać kokony z butelki.



I pszczoły od razu przystąpiły do pracy...




Na farmie pojawił się drugi, nowy domek dla murarek i innych owadów.





W pobliżu domków postawiliśmy sanki z zeszłorocznymi rurkami. Okazało się, że w trakcie wydłubywania kokonów, niektóre z nich wpadły między trzciny i po prostu zostały niezauważone. A teraz wygryzają się z nich pszczoły ;)





Dostaliśmy solidną porcję obornika, do naszego ogródka. Ale... dostawa była nie tam gdzie potrzeba. Przewieźliśmy 18 taczek gnoju w trudzie i znoju ;)

A wszystkiemu przyglądał się bażant !!