piątek, 29 grudnia 2017

Boże Narodzenie

 Drugi dzień Świąt był ciepły i słoneczny. Pogoda zachęcała do spaceru wzdłuż kanałku na Bielanach.



 W pierwszy dzień Świąt tak ładnie nie było. Odwiedziliśmy łabędzie na Dużym Starorzeczu. Nakarmiliśmy je gotowanymi warzywami.



 Pojechaliśmy dokarmić dziki.



 Dziki pięknie pozowały do zdjęć.



 Karmę dostały też jelenie i sarny.




 Suchy chleb smakuje jak ciasteczko.



 Bezpański piesek dostał w prezencie budę. Od Mikołaja z Kanady. 
Buda się spodobała. Na zdjęciu pierwsze zwiedzanie.
























Ostatni kotek czeka na nowy dom.
Na zdjęciu śpi po szaleństwach ze wstążeczkami.

sobota, 23 grudnia 2017

Przedświąteczna Warszawa
























Fontanny na podzamczu. Na żywo wyglądają jak żywe ;)



Puste ulice. Prawie cała ludność robi zakupy.























W tym sezonie aniołki wyglądają tak ;)

sobota, 16 grudnia 2017

Szaro-buro, smutno

Wysoki poziom wody w Wiśle. I szaro-buro.



 Czekał na nas bezdomny piesek, którego nakarmiliśmy przywiezioną suchą karmą. Może zbudujemy dla niego budę?



Wróble i mazurki przez tydzień opróżniają z ziaren całą butelkę 0,7 l.



Niestety, słonina powieszona dla sikorek spadła. Na sikorki skubiące słoninę na ziemi zapolował drapieżnik ( może kot? ). Zapolował skutecznie.



W innej części farmy skonsumowany został znacznie większy ptak. Oby nie był to dokarmiany przez nas bażant.























Już tylko jeden kotek czeka na nowy dom.

niedziela, 10 grudnia 2017

Łabędzie pozostały

Krótkie dni i ciągłe zachmurzenie. Taką Wisłę teraz oglądamy.



Widoki trochę przerażające.



Małe Starorzecze. Bobry podniosły poziom wody o około 30 cm.


W trakcie spaceru podszedł do nas fajny piesek. Później dowiedzieliśmy się, że to bezpańska suczka, która mieszka w okolicy naszej wioski. Ciekawe, czy spotkamy ją następnym razem.



Spacerując z nowo poznanym towarzyszem dotarliśmy nad Duże Starorzecze, na którym pływały łabędzie. Nie odleciały na południe. Widzieliśmy białe dorosłe osobniki i młode, jeszcze szare. Podejrzewamy, że ze względu na te młodziaki całe stado zostało nad Wisłą.



 Z desek z rozebranych palet zbudowaliśmy szałas-karmnik. Żeby śnieg nie zasypywał ziarna, które wysypujemy dla bażantów.
























Kotki w trakcie drzemki. Czekają na nowy dom.

niedziela, 3 grudnia 2017

Przyszła zima ze śniegiem

Nad Wisłę dotarliśmy o zmierzchu. 



Wcześniej na farmie śledziliśmy tropy bażantów, którym wykładana przez nas karma przypadła do gustu ( smaku ? ) Bardziej leniwe ptaki nie przyfruwają tylko przechodzą pod ogrodzeniem.



Karmę wykładamy na tacy pod drzewami, żeby nie przysypywał jej śnieg. W planach mamy budowę szałasu z desek. Może bażanty nie będą się bały wchodzić do środka?



Z dachu garażu śnieg zsuwa się tworząc finezyjne zawijasy.



Odwiedziliśmy stado jeleni i saren w schronisku przy leśniczówce.



Zwierzęta pięknie pozowały.



I wypatrywały smakowitych kąsków, które przywieźliśmy.
























Kotki nadal czekają na nowy dom.