wtorek, 28 lipca 2020

Powrót na farmę

Niespodziewanie okazało się, że to już dwusetny post. Taka trochę okrągła rocznica. ;) Zaczynając opowieść o naszych przygodach na farmie nawet nie pomyśleliśmy, że do dwusetnego postu dotrwamy. Ale dotrwaliśmy. Głównie dzięki Wam, drodzy Czytelnicy i Komentatorzy. Dzięki Wam wiemy, że warto zrobić zdjęcie i wkleić je do bloga, bo ktoś to później przeczyta, przemyśli, skomentuje. Może sam zacznie uprawę warzyw albo będzie dokarmiał ptaki? Dziękujemy. I zostańcie z nami ;)

  Po powrocie na farmę pierwsze kroki skierowaliśmy nad wodę ;) Poziom wody w Wiśle utrzymuje się w stanach średnich. Po niedawnej powodzi zmienił się układ piaszczystych wysepek. Może w przyszłym tygodniu spenetrujemy nowe lądy?



A na farmie przyjemne zaskoczenia. Po pierwsze pojawiły się ogórki.



Po drugie dojrzewają pomidorki koktajlowe.



A po trzecie... MAMY ARBUZA !! Jest jeszcze mały, ale z pewnością urośnie.



Zakwitły, a nawet już przekwitły, funkie.



Zbiór cebuli. Suszymy w przewiewnym miejscu.



Czerwone robaczki, które pozostały po mazurskich połowach, wypuściliśmy do jednej ze skrzynek ;)



Na koniec dwie zagadki. Pierwsza jest taka: co to za piękny kwiat?























Druga zagadka dla zaawansowanych - jakie zwierzę zrobiło sobie kryjówkę w beli słomy? ;)

Mazury 2020

Mazurski spokój. Pozornie nic się nie dzieje. A emocje "łowców" sięgają zenitu ;)



Pandemiczne wakacje na Mazurach. Nawet zwykle zatłoczone Bełdany były pustawe.



Całkowita pustka na Rosiu.



I kilometry Kanału Jeglińskiego bez żywej duszy. 



W trakcie urlopu nie tylko pływamy - załączamy kilka zdjęć z "pieszych" wypraw wzdłuż brzegów.




Na wodzie nie ma nikogo...



I drogi zupełnie puste...



Zachód słońca nad Rosiem.



 W trakcie naszego pływania przemieszczał się nad Polską zimny front znad Morza Północnego. Mocno wiało i chmurki "łagodne baranki" szybko zmieniały się w ...




...w ołowiane, burzowe chmury. Z deszczem i wyładowaniami atmosferycznymi. 
Na zdjęciu fragment przystani w Piszu. Od lat wiadomo, że wyszkolona załoga w czasie burzy pije piwo w porcie :) ;)



A po burzy wędki w dłoń.



I ryby na patelnię ;)



Jak co roku żywność przygotowywaliśmy w kociołku nad ogniskiem.



Przykładowe menu - makaron z sosem z porów.



A tu kaszotto z fasolką i warzywami, w sosie paprykowo-pomidorowym.



I nie zapomniane burgery warzywne, na ruszcie. Na foto grillowanie warzyw.




Przygotowanie ciasta: po lewej pita a po prawej bułka ;)



I nakładanie. Był jeszcze sosik pikantny, sałata, ogórek i dla chętnych pesto z liści rzodkiewki ;)



A teraz trochę aktualności. Ruszyła nowa śluza Guzianka II. Według nas jest ... zbyt mała. Ciekawe, jak będzie odbywał się ruch w czasie dużego ruchu turystycznego.



A to Binduga Bobrowa. Po kilku latach spadku zainteresowania wypoczynkiem namiotowo - przyczepowym  i pustkami na kultowej bindudze, w tym roku wszystkie wolne miejsca są wykorzystane ;) I to nam się podoba.



Tak umierają legendy. Aż łza się w oku kręci... Żeglarze z pewnością wiedzą, o co chodzi.























I na koniec zagadka dla żeglarzy. Przetarły nam się dwie linki, które pracują równolegle. Co to za linki ?  ;)

Już prawie urlop...

Powoli zbliża się czas letnich wyjazdów. Co roku, na krótko, porzucamy farmę i jedziemy popływać po jeziorach. I jest nam coraz trudniej - w środku lata zaczynają dojrzewać warzywa, jest gorąco i sucho a rośliny potrzebują podlewania...


 
Pierwszy kabaczek ;)



I pierwsze cukinie.



Wyjątkowo dobrze rosną pory i selery.



Pomidory, pomimo różnych majowych przeciwności ( przymrozki i gradobicia ), produkują takie okazałe owoce ;)



Cały czas podskubujemy listki sałat - jeszcze nie są gorzkie, ale po słodkim, wiosennym smaku pozostało tylko wspomnienie...



Część weekendu poświęciliśmy na transport MM do przystani na Jeziorze Nidzkim.



Slipowanie.               























I już na wodzie. W oczekiwaniu na nowe przygody ;)

czwartek, 9 lipca 2020

Upał

Niespodziewanie zrobiło się upalnie. Ludziom i roślinom brakowało tchu. Na zdjęciu rabarbar, który ma wielkie liście i przez te liście odparowuje dużo wody...



Świetnie w takich temperaturach czuje się arbuz, który nie tylko rośnie ale nawet kwitnie! Może doczekamy owoców?



A to młoda dynia ;)



Małe krzaczki porzeczek, które przesadziliśmy dwa miesiące temu, mają trochę owoców...



A to miało być zdjęcie błyszczącej MM ( po woskowaniu przez A+K ) i kwiatowej łąki. Słabo wyszło - błysku nie widać a łąka wygląda dużo gorzej niż w rzeczywistości. I nie pachnie.























Pogięty zbiornik na wodę został pocięty ( Michał to zrobił ) i zamieniony w oczko wodne. 5000,0 PLN ?

środa, 1 lipca 2020

Wisła wylała...

Po ulewach na południu Polski poziom wody w Wiśle zwiększył się na tyle, że wiślana woda wlała się do starorzeczy i na łąki. Mieliśmy świetną okazję, żeby przetestować canoe w trudnym, nieznanym terenie ;) Pływaliśmy jak Arawakowie po Orinoko...



W tych zaroślach bażanty miały gniazda. Ciekawe, czy młode były na tyle podrośnięte, że udało im się uciec przed wodą?



A tu była droga, którą spacerowaliśmy w kierunku Wisły.



Widok na Wisłę "właściwą". Pychówki przy normalnym poziomie wody znajdowałyby się około 3 m niżej, pod skarpą na której rosną drzewa ;)


 
Kłusownicy rozciągnęli swe sieci...



A przy naszej bramie od strony Wisły ruch jak w Mazurskich kanałach.



Nareszcie. MM bez plandeki, przygotowania do wyjazdu na szerokie, mazurskie wody rozpoczęte !





Coś się rozpoczyna i coś się kończy. Aga i Krzyś kończą rozbiórkę ostatniego kawałka ogrodzenia, które dzieliło farmę. Przypominamy, że farma składa się z czterech różnych działek, które wcześniej były rozdzielone ogrodzeniami. I ważne info - tydzień temu dużo siły i dobrego humoru wniósł do tej pracy gość specjalny, Mikołaj. Pozdrawiamy.



I nadal chwalimy się sałatami. Pięknie rosną i co tydzień oddają nam wiele liści, oczywiście zrywanych tylko od dołu ;)



Niestety, całkowicie poległ zbiornik na wodę, który przyjechał z dalekiego Kampinosu. Jak to wyprostować ??



Na koniec łatwa zagadka: jak nazywają się te kwiaty?