niedziela, 22 kwietnia 2018

Prawdziwa wiosna

 W sobotę pomagaliśmy zwodować nowe wiślane pychówki.




 W naszej wsi mieszka artysta-szkutnik, który buduje klasyczne łodzie. Drogę ze szkutni na brzeg Wisły nowe pychówki pokonały na przyczepie.



Nadwiślańskie łąki pokryły się świeżą zielenią.



Słoneczna pogoda i zieleń zachęcają do spaceru.



 W naszym sąsiedztwie kwitną wiśniowe sady.




 Forsycje już przekwitają.




 A tak kwitną wiśnie na naszej farmie. Pozostało już tylko kilka drzew ze starego sadu, który powoli nam usycha.




 W donicach zaczynają kwitnąć tulipany.

























Najwięcej czasu w weekend poświęciliśmy na wymianę okna dachowego w naszej przyczepie. Po kilku godzinach czyszczenia, prostowania, pasowania i klejenia nowe okno idealnie zastąpiło to uszkodzone.

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Krokusy w Tatrach

W ostatni weekend ( trochę przedłużony ;) ) pojechaliśmy w Tatry oglądać krokusy. Oglądaliśmy je w deszczu  w Dolinie Chochołowskiej.
























I w pełnym słońcu na Kalatówkach.


Na Siwej Polanie, na samym początku wędrówki oglądaliśmy wielkie połacie łąki zapełnione krokusami.



 Na Polanie Huciska krokusów było jeszcze więcej. I deszcz padał bardziej obficie ;).




A to już Polana Chochołowska. Cała pokryta krokusami.



 Ze względu na deszcz i niską temperaturę kielichy kwiatów poskładały się i nie było efektu "fioletowego dywanu".




Na Kalatówkach, przy słonecznej pogodzie, mieliśmy wspaniałe widoki na Tatry.


Krokusy pootwierały kielichy do słońca.



Krokusy są chronione przed zadeptaniem przez wolontariuszy i... za pomocą takich oto ogrodzeń.



 W miejscach, gdzie oglądacze byli bardziej namolni ustawiono takie zapory elektryczne.





A tak wyglądają krokusy zadeptane przez turystów. Widzieliśmy pozowanie do zdjęć wśród krokusów i polegiwanie na kocykach położonych na krokusach :(

Pomimo deszczowej pogody i obecności wielu niemądrych turystów zdecydowanie polecamy wycieczkę do Doliny Chochołowskiej. ( na krokusy to dopiero za rok ! )

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Ciepły i pracowity weekend

 Piękny i słoneczny weekend spędziliśmy bardzo pracowicie. Na spacer nad Wisłę wybraliśmy się dopiero wieczorem. Słońce już zachodziło nad Małym Starorzeczem.




 Koniec dnia nad Wisłą.










 W donicach na farmie pojawia się coraz więcej zieleni. Na zdjęciu tulipany.




 Posialiśmy nasiona warzyw i kwiatów, przesadziliśmy do większych pojemników małe pomidorki.








 Zagadka dla ogrodników przeglądających bloga -  jakie to nasiona ??? ;)










poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Wielkanoc 2018

 Tradycyjna Święconka w kościele parafialnym.



 Nad Wisłą było zimno i mocno wiało. Temperatura odczuwalna 1 C ....
Nie znaleźliśmy nad wodą dostatecznie spokojnego miejsca do rozpalenia ogniska.




 Wysoki stan wody w Wiśle i duże zafalowanie powodują podmywanie brzegów.



 Trawy na wypalonych łąkach zaczynają się zielenić.



Na Morskim Oku pojawiła się para łabędzi.
Widzieliśmy też bociana, który latał nisko nad łąkami. Wiosna nadchodzi?



 Dziki pięknie pozowały do zdjęć.



 Przynieśliśmy trochę jabłek i marchewek. Jak widać na zdjęciu wszystkie dziki były zainteresowane przysmakami.



 Daniele dostały gałęzie z młodymi pąkami.
























Jelenie w marcu straciły poroża. Teraz zaczynają wyrastać nowe.