niedziela, 26 kwietnia 2020

Ciepło-zimna sobota.






                                                                                                                                    Foto by MoT                           Dni mamy takie, że w dzień jest ciepło, a wieczorem zimny północny wiatr przywiewa arktyczny chłód. Za to widoki na niebie... można powiedzieć, że są boskie ;) 
Zdjęcie zrobione w drodze do Wawy, przez szybę samochodu.                                                                                                                                                                                                                                                                                               

Przez dużą część dnia przygotowywaliśmy skrzynię i sadziliśmy ziemniaki. Jest to opisane w drugim, oddzielnym odcinku. A tutaj pokazujemy tylko nasze psy... 
Fred znudzony, pilnuje tulipanów.



A tu uśpiony oparami rozcieńczalnika, przy świeżo pomalowanym włazie do wodomiaru. 



 Bolek i Bandito asystują przy malowaniu bramy ;)
























Na koniec zagadka. Wiosną budzą się do życia rośliny. Jaka roślina ma takie fioletowe pędy?

Uprawa ziemniaków w słomie

Anglosasi uprawiają warzywa w kompoście, inaczej niż ogrodnicy na kontynencie, którzy preferują torf zmieszany z glebą. Postanowiliśmy spróbować takiej uprawy, tym bardziej że jest to zgodne z zasadami permakultury ;) 
Pierwszym krokiem w eksperymencie była wizyta w kompostowni. Zakupiliśmy tyle kompostu, że obawialiśmy się, czy po drodze nie rozpadnie się nam przyczepa ;) 



Skrzynię do uprawy ziemniaków ustawiliśmy już w poprzednim tygodniu. Teraz pozostał montaż folii fundamentowej, która zapobiegnie wyciekaniu na boki wody.



Tak to wygląda, folia jest zawinięta do środka.



Skrzynia wypełniona rodzimym gruntem, czyli piachem.



Na piachu ułożone są tektury w 4 warstwach. Koniecznie tektura szara, bez napisów, bez taśm foliowych i zszywek.



Na tekturze wysypana jest pięciocentymetrowa ( 2 cale ! ) warstwa obornika.



I nadeszła pora na kompost ;)



Kompost został równomiernie rozłożony w dziesięciocentymetrowej  ( 4 cale ! ) warstwie.



I podlewanie. Potrzeba dużo wody, żeby nasączyć kompost, obornik i tekturę.



Sadzenie ziemniaków jest proste - układamy je na mokrym kompoście.



Przykrywanie ziemniaków słomą. Stąd bierze się nazwa metody - uprawa w słomie ;)



I całość jest jeszcze raz solidnie podlewana.























Na koniec zagadka. Bystry obserwator zauważył z pewnością, że na słomie pojawiły się olchowe drągi. W jakim celu ?

wtorek, 21 kwietnia 2020

Ostatni taki weekend

To chyba już ostatni nielegalny weekend na farmie. Od poniedziałku będzie można wyjść z domu i udać się do lasu. I całkiem legalnie pojechać na farmę. Dlaczego nie można było tego robić dotąd, kiedy w Polsce było mniej zakażonych? Tego to nie wiedzą nawet najtęższe głowy.  Kaprys taki ?
Na zdjęciu montaż nowych skrzynek na warzywa. Pod czujnym okiem sfory ;)



Pomalutku z ziemi wychodzi rabarbar.



Wzeszły buraczki !!
Ale nie pokazała się marchewka i pietruszka. Chyba będziemy ponownie siać ;)



Liście znacząco wypuszczają hortensje pnące, posadzone w zeszłym roku wzdłuż "ślepej" ściany sąsiada.



Przyszła pora na drobne naprawy w przyczepie. Drzwi do łazienki "same" odeszły od ściany. Okazało się, że wkręty ledwo trzymały w cienkiej sklejce. Naprawiamy przez wypełnienie otworów drewnem ( zapałki + wikol ) i ponowne wkręcenie ... wkrętów ( masło maślane ;)  ) Powinno być jak nowe z fabryki.


 
W starodawnej toalecie ( sławojce - czy ktoś wie, skąd to określenie ? ) próbowały przezimować osy. Ale niestety coś uszkodziło gniazdo i prawdopodobnie skonsumowało mieszkańców.























Jedna zagadka już była - skąd wzięła się nazwa sławojka. Druga zagadka dotyczy rośliny ze zdjęcia - co tak pięknie kwitnie na farmie? ;)

środa, 15 kwietnia 2020

Wielkanoc 2020

W tym roku Święta Wielkanocne były zupełnie inne niż zwykle. Pandemia i związane z nią zakazy przemieszczania i spotykania praktycznie zlikwidowały atmosferę Świąt...



Całe szczęście, że mogliśmy( ? )  pojechać na farmę.I pospacerować brzegiem Wisły ( nie po bulwarach !!!! ).



Słoneczna i ciepła pogoda skończyła się w poniedziałek. 



 Nad Wisłą stanął stół z wielkanocnymi potrawami.



Żur domowej roboty. Prawdziwy. I mocny !



Żur tradycyjnie podgrzewany był nad ogniskiem ;)



Psy dostały w Wielkanocnym prezencie środek na kleszcze i szaszłyki na pocieszkę.



Nie wiadomo, czy powinny w ogóle coś dostać, bo nie dopilnowały jakiegoś zwierza, który w starej wierzbie zrobił sobie norę. Co to może być?



A na farmie zaczynają kwitnąć tulipany ;)



I kasztanowiec wypuszcza pierwsze liście.



Na koniec zagadki. Najpierw łatwa : co tak ładnie wzeszło na naszej grządce?























Zagadka druga: co tak pięknie kwitnie w zaroślach nad Wisłą?

niedziela, 5 kwietnia 2020

Legalnie czy nie?

Nad Wisłą trochę chmur i trochę słońca. 
Nie wiadomo, czy spacery nad Wisłą są jeszcze legalne czy nie? Nie wiadomo, czy podróż na farmę jest legalna czy nie? Nie wiadomo, czy jutro nie zostaną wprowadzone nowe obostrzenia i długo nad Wisłę nie przyjedziemy...



Samotny biały łabędź. 
Z trójki łabędzi na Małym Starorzeczu pozostał tylko jeden. Reszta odleciała? Na wiosnę? 



Prace przy instalacji nowych skrzyń na warzywa rozpoczęte. Impregnujemy dwie małe i jedną dużą skrzynię. W asyście sfory, oczywiście ;)



Skrzynie po pierwszym malowaniu.



Ognisko po pracy. Były grzanki z serem. I trochę ciepła, bo pogoda nie rozpieszczała...



Rozwinęliśmy węże ogrodowe do podlewania, bo susza jest potężna ( od 3 tygodni nie padało ! ). I okazało się... że możemy ustawiać kurtyny wodne. Węże źle zniosły zimową przerwę, albo... zeszłoroczne leżenie na słońcu. I popękały niestety.























Na koniec zagadka. Na spacerze spotkaliśmy taką wiosenną roślinę. Co to za kwiat ?