poniedziałek, 30 września 2019

Polacy poszli w las

Wielkie, ogólnonarodowe grzybobranie rozpoczęta. W całej Polsce odnotowujemy wysyp grzybów. Do lasu spieszą starzy i młodzi. Z koszykami i wiaderkami. I wszyscy wychodzą z lasu zadowoleni - mają grzyby i przewentylowane płuca !! ;)
A na farmie rosną kanie. Jak się okazuje, kanie to najbardziej poszukiwane grzyby. Nic dziwnego - smażone w panierce są po prostu pyszne!



Byliśmy też w lesie, wśród wielu grzybiarzy i spacerowiczów. I koszyczki napełniliśmy ;)



A na farmie w końcu zaczęły kwitnąć trawy. 
Na drugim planie Fred, nasz trzeci bezdomny pies.



Nadal zbieramy ogórki. Ten wielki to na nasiona na przyszły rok ;)



Sezon żeglarski dobiega końca. Maja Mała już spakowana, czeka na transport na farmę. W tym roku mamy w planach gruntowne czyszczenie i polerowanie...



 W naszej przystani parkuje taka oto łódź. Napędzana silnikiem elektrycznym, prąd czerpie z paneli słonecznych na dachu. A piec widoczny na zdjęciu ogrzewa powietrze wprowadzane rurami do środka kabiny ;).



Czas na zagadki. Powtarzamy zagadkę dla żeglarzy - gdzie to jest?























Odwiedziliśmy Mikołajki. Musimy napisać, że stanowczo nie polecamy Tawerny Portowej. Nic oprócz nazwy nie pozostało z dawnej, kultowej żeglarskiej tawerny. Szkoda.
Druga zagadka - w Mikołajkach spotkaliśmy taką konstrukcję. Co to jest ? ;)

wtorek, 24 września 2019

Koniec lata nad Wisłą

Przed i po wyprawie nad Bałtyk odwiedzaliśmy farmę, ale nie publikowaliśmy zdjęć. Nadrabiamy zaległości w tym odcinku ;)
 Na zdjęciu Wisła nadal z niskimi stanami wody. Jak tak dalej pójdzie, to Królową Polskich Rzek przejdziemy w kaloszach...




Na farmie czekała na nas niespodzianka - ukryte w trawie maślaki.



Mały zbiór a cieszy ;)



Zrobiliśmy szybki rekonesans w lesie ( za przystankiem, oczywiście ;)  ) i znaleźliśmy trochę dobrze ukrytych podgrzybków.



Zbiór jeszcze niewielki, ale rokowania na przyszły weekend są bardzo dobre !!



Na grządkach dojrzewa papryka. Pamiętając o zeszłorocznym wrześniowym przymrozku, w tym sezonie zebraliśmy paprykę już teraz ;)




 Pomidory też zebraliśmy, na wszelki wypadek.




Oto zbiór z ostatniego tygodnia.



A to sprzed tygodnia ;)



W starej bazie zgromadziliśmy bukowe drewno na zimę.



A z nowej bazy, czyli z farmy, odebrano eternit z rozebranego dachu. ( po półtora roku oczekiwania... ) I okazuje się, że firma odbierająca eternit nie przetransportowała go wprost do utylizacji. Najpierw zrobiła zapasy z całej gminy w jednym miejscu i... ciekawe co będzie dalej.



W naszej wiosce działa Lokalny Artysta. Tworzy z drewna przedmioty ozdobne i użytkowe.



Dobrana para ;)























Na koniec zagadka - co to jest i do czego służy?

poniedziałek, 16 września 2019

Krynica Morska we wrześniu

W pierwszym tygodniu września wyprawiliśmy się na Mierzeję Wiślaną. Trochę odpoczywaliśmy i trochę oglądaliśmy atrakcje - te znane i te zupełnie zapomniane. 
Po zeszłorocznym jesiennym rajdzie wzdłuż Bałtyku chcieliśmy też sprawdzić, czy późnym latem jest jeszcze cokolwiek otwarte... oprócz plaży oczywiście ;)




Mewy towarzyszyły nam na każdym kroku. 



Przyzwyczajone do ciągłej obecności turystów, czuły się lekko zagubione na pustych plażach.



Jak tylko zobaczyły ludzi, zdecydowanie  podlatywały i domagały się karmienia ! 




 W zimnej wodzie nie mogły znaleźć nic do zjedzenia... ;)





 Zalew Wiślany to raj dla dzikich kaczek. Spotykaliśmy je codziennie. Wyglądają całkiem tak  jak nasze nad Wisłą ;)




Łabędzie w locie koszącym tuż nad plażą, były dosłownie na wyciągnięcie ręki !



Odwiedziliśmy Mini Zoo w Jantarze. Przywitał nas taki oto ciekawski... emu.



Konie, na których dzieci mogą zwiedzać Zoo, mają takie piękne warkoczyki ;)



Nie trzeba lecieć do Chile, żeby nakarmić alpaki. Były też lamy, ale jako znacznie groźniejsze zwierzęta (?) były na wybiegach oddalonych od zwiedzających.



A to moi faworyci - osiołki. Sympatyczne, spokojne, dostały od nas dużo marchewki i jak je opuszczaliśmy to... płakały po oślemu ;);)



Inne zwierzęta oglądaliśmy na 941 km Wisły.



Specjalny pomost zbudowany do oglądania ...fok.



I plaża, na której foki się wylegiwały, kiedy przybyliśmy. Niestety, kilku mądrali przypłynęło motorówką na brzeg ( ścisły rezerwat przyrody ! ) i foki wypłoszyło. Przeniosły się na wyspę w ujściu Wisły i niestety, telefonem nie mogłem zrobić wystarczająco dobrego zdjęcia...
Ciekawostka jest taka, że foki komunikują się ze sobą szczekaniem, całkiem podobnym do szczekania psów. Jest to szczekanie na tyle głośne, że słychać je ze sporej odległości.




 Spacery po plaży to zwykle oglądanie zachodów słońca.




A było na co popatrzeć... :)




 Każdy zachód słońca na plaży jest inny. 











Oglądaliśmy morze zupełnie spokojne.



I Zalew Wiślany lekko zmarszczony wieczorną bryzą.



Mocno zafalowane morze przy pochmurnej pogodzie.




I tak samo zafalowane morze przy pięknym, błękitnym niebie.



Morze to ryby, a ryby to kutry ;)



Przy złej pogodzie kutry nie wypływają na połów.




Złej pogody ciąg dalszy ;)



Nie wszystkie kutry wracają szczęśliwie do portu. Zatopione na płyciznach są zagrożeniem dla pływaków.



Obserwowaliśmy wyciąganie na brzeg małego kutra przybyłego z nocnego połowu.





Do dziobu kutra zaczepiana jest stalowa lina, która wybierana jest przez elektryczną wciągarkę na brzegu.



I kuter powolutku przesuwa się najpierw po płyciźnie a później po plaży...



Na koniec tematu kutrowego foto pięknej, klasycznej rufy ;)




My też pływaliśmy ale... promem. Na zdjęciu Mikoszewo tuż przed burzą ;)



Przystań jachtowa w Krynicy.



Widać już, że to koniec sezonu. Pusta keja...



Puste wesołe miasteczko.



Opuszczony diabelski młyn. Taki sam jak ten, który staje w centrum Warszawy na finał WOŚP.



Odwiedziliśmy latarnię morską. To najbardziej na wschód wysunięta latarnia morska na polskim wybrzeżu.



I pojechaliśmy na koniec świata...



Czyli na granicę polsko-rosyjską.



Tak granica wygląda na plaży.



Po drugiej stronie spokojnie, na piasku praktycznie nie widać żadnych śladów stóp ;)



Przy plaży w okolicy granicy nagromadziło się sporo glonów.



Glony wyrzucane są przez fale na plażę.



 Lub tworzą ... zawiesinę. Słabo to wygląda.





Mierzeja Wiślana słynie z pięknych bukowych lasów.




Niektóre lasy zostały wycięte celem zrobienia miejsca pod przekop. Czy przekop powstanie? Z ekonomicznego punktu widzenia jest to przedsięwzięcie bez sensu. Już w czasie II Wojny Światowej Niemcy planowali skrócić drogę swoich łodzi podwodnych z Bałtyku do Elbląga ( do stoczni remontowej ) i oszacowali, że przekopanie mierzei to nic w porównaniu ze stałym pogłębianiem toru wodnego do Elbląga. Było to zbyt kosztowne i pomysł porzucono. Jak będzie teraz?




Niektóre lasy nadal niszczone są przez kormorany...



Zdobyliśmy dwa najwyższe szczyty ( wzniesienia ;)  ) na Mierzei - Wielbłądzi Garb ( najwyższa wydma nieruchoma w Europie ) i Górę Pirata. Na zdjęciu wieża widokowa właśnie na Górze Pirata.




Widok z Góry Pirata w kierunku Fromborka.
W czasie naszej wizyty na platformie, trwało liczenie ptaków drapieżnych migrujących w związku z nadchodzącą zimą. Nie przypuszczałem, że drapieżcy też lecą na południe...



Chmury nad Zatoką.



;)     



Na plaży pozostały tylko mewy...




Nie mogłem odmówić sobie przyjemności z opublikowania kilku zdjęć nie krajobrazowych ;)
Te okulary poczekają na klienta do przyszłego sezonu...



Byłem tam, w środku. Chyba z całego świata przyjeżdżali kupujący bo w zasadzie wszystko już było wykupione...




 A to najlepsza torba na zakupy jaką widziałem ;)  ;)




Czas na zagadki. Pierwsza super łatwa z podpowiedzią ;) 
Gdzie najlepiej wypoczywamy w trakcie podróży ?



Zagadka druga też łatwa - co to jest ?























Zagadka trzecia, dla mieszkańców Pomorza łatwa, dla reszty Polski średnio trudna - co to jest i gdzie to jest ?   ;)