Dom nad Wisłą staje się coraz bardziej realny. Z pracowni architektonicznej odebraliśmy świeżutki projekt. Na rysunkach pokazujemy dwie wizualizacje - od strony Wisły i od strony drogi przebiegającej przez wieś.
poniedziałek, 22 sierpnia 2022
Gorący koniec lata
Powoli kończy się lato. Dni są wyraźnie krótsze. Ale upał jest taki jak w lipcu. Upał obezwładnia. Nawet proste posegregowanie i opisanie zdjęć staje się pracą ponad siły ;)
Dzisiaj umieszczamy zdjęcia z 2 ostatnich tygodni.
Pomidory dojrzewają jak szalone. Jemy je prosto z krzaka. Ale większość zabieramy do Warszawy i robimy włoskie przeciery pomidorowe ;)
Na farmie jest tak pomidorowo, że przy włazie do wodomiaru wyrósł samoistnie (!) krzaczek pomidora. Może przed jesiennymi chłodami wyda owoce. Warto by było zebrać nasiona takiego zucha, bo pewnie odporny jest na wszystko, włączając suszę.
Chyba trochę przedwcześnie wyschły ziemniaczane krzaki. Asekuracyjnie postanowiliśmy przeprowadzić wczesne wykopki.
I taki oto finał wykopków mamy. Dwie skrzynki ziemniaków !!!!
Upał i brak opadów spowodowały duży spadek poziomu wody w Wiśle. A wielkie piaszczyste wyspy ( wg wiślanej terminologii to łachy ), zaczynają porastać trawą. Nie jest dobrze.
Moja Mała znowu pod plandeką. Różne przypadki zdrowotno-wypadkowe spowodowały, że nasza łódka nie popływała w tym sezonie. Ale jaka suchutka jest w tym roku pod plandeką ! ;)
Nornice, które kopią kanały w skrzynkach i pod młodymi cisami, nie są naszymi wielkimi przyjaciółmi. Chętnie byśmy je przegonili na pola. Ale jak znaleźliśmy martwą nornicę, to jakoś żal nam się zrobiło. Wygląda na to, że ktoś ją otruł. Kto?
W ramach upiększania otoczenia, nowe barwy dostał wychodek ;)
I tak już z rozpędu nowe kolory ma składane krzesełko. W rzeczywistości są znacznie fajniejsze niż na zdjęciu ;)
Pierwsza jest ogrodnicza: co tak pięknie kwitnie?
Druga zagadka jest dla tych, którzy odwiedzają farmę.
Przy drodze sfotografowaliśmy cos takiego. Co to jest?
środa, 10 sierpnia 2022
Sierpień na farmie
Zakwitła jedyna hortensja ogrodowa na farmie. Według nas zakwitła pięknie.
Na drugą część lata zrobiliśmy sobie taki oto prezent - nowy grill ;)
Kontynuujemy prace związane z cięciem i układaniem drewna z gałęzi połamanych wiosną niespodziewanymi opadami śniegu. "Drewniana" ścianka wygląda teraz tak:
Taaakie zbiory mieliśmy w tym tygodniu ;)
Pomidorów zebraliśmy dużo, na krzakach jest jeszcze więcej, w niedalekiej przyszłości dotrą do nas pomidory z Kooperatywy Rolniczej...Postanowiliśmy zakupić maszynkę do robienia przecieru pomidorowego. Pierwsza próba - prawdziwy "chinol" ;), ale działa !
Na koniec zagadka: co to jest?
piątek, 5 sierpnia 2022
Ostatni weekend lipca w Mikołajkach po raz 44!
Po raz 44 byłem w Mikołajkach na Festiwalu Szantowym. Festiwal powstał jako koleżeńskie śpiewanie piosenek na kei, później rozrastał się i przybierał różne formy i rozmiary. Ale zawsze odbywał się na przełomie lipce i sierpnia.
Po drodze do Mikołajek odwiedziliśmy naszą przystań w Karwicy. Byliśmy też w Barze Wenus i w sklepie Mars ;)
Pobyt w Mikołajkach rozpoczęliśmy od zwyczajowego spaceru po miejskiej kei. W bazie MOS stało kilka łodzi z masztami.
A keja miejska świeciła totalnymi pustkami. W połowie wakacji, w sobotę po południu, przy pięknej pogodzie. Było pusto. A to właśnie spacerując wzdłuż tej kei młode żeglarki trzydzieści kilka lat temu uczyły się czytać, sylabizując nazwy łodzi żaglowych cumujących jedna przy drugiej. I trwało to baaardzo długo, bo łodzi były setki. A teraz?
Wieczorem rozpoczęły się tańce i śpiewy ;) i trwały do białego rana.
Pierwszy raz w tym roku nocowaliśmy w naszym sleepcarze, czyli w Mondziaku. I nie na parkingu Biedronki, a w fantastycznym Camper Parku w samym centrum Mikołajek.
Rankiem w niedzielę fantastyczne śniadanie zjedliśmy w Barze Mlecznym przy Placu Handlowym 5. Tanio i dobrze. To daje się połączyć ! POLECAMY.
Mikołajki pożegnaliśmy w deszczu. Na foto przystań w Wiosce żeglarskiej. Czy ktoś wie, jak nazywają się łódki cumujące na pierwszym planie? ( żeglarki z MM wyjątkowo wykluczamy z konkursu ;) )