Wielkanocny Poniedziałek spędziliśmy nad Wisłą.
Przy ognisku było cieplej. I przyjemniej.
Wypróbowaliśmy stalową tackę stawianą na ruszcie. Piekliśmy Wielkanocne Placuszki.
Pojawił się flisak na wiślanej pychówce.
I sympatyczni motorowodniacy, którzy do nas podpłynęli. Może poczuli magiczny zapach Wielkanocnych Placuszków?
Na koniec dnia odwiedziliśmy jelenie i dziki. Z sałatą i marchewką.
Widać na foto, że jelenie zrzucają zimowe futerka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz