czwartek, 9 sierpnia 2018

Mazury

Zachód słońca nad Tałtowiskiem. 



 Na Mojej Małej liny nadal są klarowane w tradycyjny sposób.
























Mikołajki.




Trudno znaleźć wolne miejsce przy pomoście.



Na festiwalu szantowym w Mikołajkach byliśmy po raz 40 !!!



Chopin przy kei w Mikołajkach.



Tylko jedną noc spędziliśmy w przystani. Pozostałe noclegi mieliśmy w pięknych okolicznościach przyrody. Na zdjęciu Bełdany.























Tałty.



 Boczne. Na tym biwaku zamontowane były fajne ruszty do pieczenia nad ogniskiem.
























Nidzkie.




Jezioro Szymoneckie. Na środku jeziora znajduje się restauracja rybna i wędzarnia a wokół parkuje mnóstwo motorówek i żaglówek.




W tym sezonie praktycznie wszystkie posiłki przygotowywaliśmy nad ogniskiem.



Udało się nawet zrobić pulpeciki wegetariańskie 



I pyszne burgery.



A to taki "domowy" obiad: pieczone ziemniaki, kotlety sojowe jak schabowe i mizeria.



W przygotowywaniu posiłków nad ogniskiem pomagała patelnia grilowa. Piekliśmy na niej placki do pity i do burgerów.




Grilowanie warzyw.




 Czasami przychodziła burza i padał deszcz. Na szczęście rzadko. ;)







































Czasami odbywaliśmy piesze wycieczki. Po napoje.
























Kochaj Mazury. Nie śmieć, nie rycz, nie sraj. 

2 komentarze:

  1. Te burgery i obiad ze schabowymi to bym z chęcią spróbował. Ciekawa też ta patelnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszamy w przyszłym sezonie na Mazury. Lub jeszcze w tym roku na naszą farmę, nad Wisłą też da się gotować na ognisku ;).

    OdpowiedzUsuń