Z wielkiej wyprawy wróciliśmy nad Wisłę. W trakcie wieczornego spaceru zauważyliśmy stado kormoranów, które przygotowywały się do noclegu na wiślanej wyspie. Może są tylko w drodze i polecą dalej? Jeśli zostaną, to okolicznym drzewom grozi zagłada.
( kormorany widoczne są na wyspie po niewielkim powiększeniu zdjęcia ;) )
Na farmie pojawiły się grzyby.
W czasie naszej nieobecności było bardzo zimno. Poranne przymrozki zniszczyły krzaki i owoce papryki.
Marchewkom, porom i selerom przymrozki nie zaszkodziły.
Wieczorem rozpaliliśmy wielkie ognisko.
Do rana pozostała wielka kupa żaru.
A w Warszawie, na balkonie, rośnie sałata ;)
Warszawski Central Park w jesiennych barwach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz