poniedziałek, 23 marca 2020

Pierwszy dzień astronomicznej wiosny

W czasach przed pandemią, w pierwszy dzień wiosny, dzieciaki uciekały ze szkoły na wagary. My zrobiliśmy małe wagary od dobrowolnej kwarantanny domowej i pojechaliśmy na farmę. Bez wchodzenia do sklepów i bez zaglądania do sąsiadów. Tylko dom - samochód - farma - samochód - dom ;) 
Nakarmiliśmy nasze "bezdomne psy". Czekały na nas przed bramą. Radość powitania po 2 tygodniach była wielka ;)




Okazało się, że nie wszystkie krokusy zostały zjedzone - kilka cebulek przetrwało i teraz pięknie zakwitły.



Zakwitły pigwowce. Co z nimi będzie, jak w nocy przyjdzie solidny mróz ?




A tak wygląda zasadzony jesienią czosnek ;)



I jeszcze jeden sukces - gałązki derenia wsadzone do ziemi wypuściły paki! Może z połamanych gałęzi wyhodujemy sadzonki?



Powoli zaczynamy wdrażać w życie szeroko rozumianą permakulturę. W uprawie roślin nie przekopujemy gleby - napowietrzamy i rozluźniamy glebę poprzez wbijanie wideł. Nie przewracamy gleby "do góry nogami".


 
Następnie dosypujemy jedno calową warstwę kompostu i wyrównujemy powierzchnię grabiami.



I sadzimy cebulę. Używając nazewnictwa rembudowego, sadzimy "w karo".



A tu siejemy marchewkę... 



Rozpoczęliśmy rozbiórkę fundamentów i posadzki starej wiaty. Poprzedni właściciel zadbał, żeby było to trudno rozbieralne - wszystko zrobił lane z kutym ;) A i natura dołożyła coś od siebie - w betonowe pale fundamentowe powrastały korzenie. 





 W międzyczasie przyjechał obornik. Ale... został wyrzucony w najmniej spodziewanym miejscu. Wielka maszyna podjechała, wysunęła łychę nad ogrodzeniem i... bum! Zamiast kończyć rozbiórkę fundamentów taczkowalismy obornik ... na zewnątrz, za bramę, na wcześniej przygotowane miejsce. Na miejsce, które traktor załadowany tymże obornikiem mijał...
Na koniec zaczął padać pierwszy śnieg tej wiosny i trzeba było wracać do Wawy.
























Czas na zagadkę. Posialiśmy marchewkę i... no właśnie, co to za nasiona ?  

4 komentarze:

  1. Chciałabym sprostować, że byliście jeszcze w Wildze. A nasiona wyglądaj trochę jak groch.

    OdpowiedzUsuń
  2. O! jaka szybka reakcja ;)
    Fakt, byliśmy, ale z samochodu nie wychodziliśmy. Prawie nie wychodziliśmy.
    Starszym osobom trzeba pomagać - czyli dostarczać zaopatrzenie - ale ostrożnie, żeby nie dostarczyć im wirusa. To była taka wizyta "drive thru" ;)

    Czy jesteśmy takimi kozakami, żeby groch siać w marcu? Nieee... Zgaduj dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. https://www.mango.pl/kultywator-top-shop-tornadica?med=sem&cex=19265970&src=pl_gen_general_sem_google&referrer=google_sem_19265970&gclid=CjwKCAjw4KD0BRBUEiwA7MFNTSYLbKW2weyGkYpHF-3gOGMr1LZXKRXnEA2HsEZX53Z8IcteV4fHQhoCIXUQAvD_BwE

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny sprzęt ten kultywator. Ale nasz areał chyba za mały jest na taką mechanizację. Na razie za mały ;)

    OdpowiedzUsuń