niedziela, 15 listopada 2020

11 listopada


 Drugi Spacer Niepodległości. Więcej uczestników i nowa trasa. Nadwiślańska trasa ;)



Trasa tegorocznego spaceru przebiegała wzdłuż Wisły. Szybko okazało się, że ścieżki wydeptane przez wędkarzy zniknęły wraz z podmywanym brzegiem...



Z czasem zrobiło się jeszcze trudniej - można powiedzieć, że przyroda rzucała nam kłody pod nogi.


Przekraczaliśmy mokradła, które nawet dla bezpańskich psów były odrażające...



Przekraczaliśmy nawet boiska piłkarskie ;)



Aż wreszcie wyszliśmy na wysoką wiślaną skarpę, na której odnaleźliśmy wygodną ścieżkę biegnącą do celu naszej wycieczki.


I ukazały się nam takie piękne, wiślane, widoki.



I takie widoki...



I niestety takie widoki. Co jest w ludziach, że wyrzucają śmieci nie do śmietników tylko na trawę w pięknych okolicznościach przyrody?



A inni ludzie wystawiają nad wodą ławeczki dla zmęczonych wędrowców.



I jeszcze więcej ławeczek nad wodą ;) ;)



Drogowskaz do miejsc odpoczynku podróżnych.



A to ... profesjonalne miejsce odpoczynku. Niestety, zamknięte.



Cel naszej wycieczki - perełka architektury, zupełnie nieznana i niedoceniana. Mała świątynia, zbudowana na wysokiej skarpie, formą nawiązująca do wiślanych pychówek, materiałem do otaczających ją lasów. Powstała na miejscu rozebranego pod koniec XIX w. modrzewiowego kościoła.

Kilka ciekawostek na temat świątyni, można przeczytać tutaj: 

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1527587,1,taka-piekna-kaplica-nieposwiecona.read



Przeszklona ściana świątyni, przez którą ze środka widać Wisłę.



Przy świątyni jest mała dzwonnica. Dzwon jest poruszany przez silnik elektryczny - nowoczesne rozwiązanie w stylowym, tradycyjnym opakowaniu ;)



Na farmę wracaliśmy inną drogą, przez las, oznaczoną jako czerwony szlak pieszy. 



Po drodze zbieraliśmy grzyby...



I śmiecie. Można powiedzieć, że na jednego grzyba przypadały dwie plastikowe butelki PET.



A na farmie czekał na nas niepodległościowy poczęstunek ;)



Staropolski kapuśniak podgrzewany był tradycyjnie, czyli na otwartym ogniu ( przypomniały się nam Mazury ;)  )



A tak kapuśniak wyglądał na talerzu. W połączeniu z razowym, żytnim chlebem, kapuśniak jest kwintesencją polskości. 

Trzeba przyznać, że kapuśniak wygrał konkurs na narodową potrawę w ostatniej chwili. Ale warto było. Był pyszny.

I ogłaszamy konkurs na najbardziej polską potrawę na rok przyszły. Czekamy na propozycje ;)



Czas na zagadki. Część wycieczki pokonaliśmy oznakowanym szlakiem. Co oznacza taki znak na szlaku?



Dachościany świątyni pokryte są drewnianymi deseczkami. Jedni mówią, że gontem, inni że grubymi wiórami. Z jakiego gatunku drewna wykonane jest pokrycie?



Jaki jest Wasz przepis na biało-czerwoną szarlotkę ?  ;)

4 komentarze:

  1. Super wpis ! Wykrzyknik na szlaku oznacza że kolejny znaczek szlaku będzie ciężko znaleźć (np będzie na kamieniu zamiast na drzewie), tu jeszcze jest to połączone ze skrętem szlaku (pewnie z głównej drogi w jakąś inną).

    OdpowiedzUsuń
  2. Bingo. W 1/3 lody wygrane... Pozostałe zagadki są łatwiejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie znałam odpowiedzi, ale udało mi się wyczytać, że kościół pokryty jest drewnem osikowym!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, drewno osikowe. To mam pytanie dodatkowe - ile warstw wiórów osikowych układa się jako pokrycie, żeby było ono szczelne?

    OdpowiedzUsuń