Już w nocy z piątku na sobotę przybyła bestia ze wschodu - z bardzo silnym mrozem i dużymi opadami śniegu.
Na zdjęciu asfaltowa droga przez las wiodąca do naszej wioski.
Zaśnieżona nadwiślańska łąka w okolicy naszej wioski.
A to nasza wioska w zimowej szacie, widoczna od strony Wisły.
Wiślane pychówki przysypane śniegiem. Na Wiśle pojawiła się kra.
Przy brzegu kry jest więcej. Jeśli mróz będzie trzymał kilka dni to Wisła zamarznie ;)
Małe Starorzecze już zamarzło. Na środku pozostał niezamarznięty fragment. Podejrzewamy, że to za sprawą bobrów - mają tam spiżarnię i często pływają mieszając wodę.
Duże Starorzecze też zamarzło. Odkryliśmy, że ktoś ( wędkarze ? ) zbudował taki mały pomost.
Na skraju lasu i pola leśnicy i myśliwi postawili kilka karmników dla bażantów i kuropatw. Stoją puste.
MM mocno zasypało. W ramach doglądania dobrostanu łódki, śnieg został całkowicie zrzucony z plandeki ( AgS ).
Przyczepa pierwszy raz nie jest zasypana śniegiem. Stoi sobie bezpiecznie pod dachem ;)
Na koniec zagadki. Jak nazywa się kwiat doniczkowy kwitnący zimą i skąd pochodzi?
To kanałek na Żoliborzu! Żałuję, że nie skorzystałam.
OdpowiedzUsuńDokładnie, to nasz kanałek. Bartek co wieczór przyjeżdżał i do woli śmigał na łyżwach.
OdpowiedzUsuńNastępne lody w Baśniowej wygrane ;)
Grudnik z parapetu babci!
OdpowiedzUsuńTo faktycznie grudnik. Ale czy miejsce pochodzenia to parapet babci ? ;)
OdpowiedzUsuń