Przyszła Zimna Zośka, ale nie było jakiejś specjalnej zmiany w pogodzie. Było tak samo zimno i tak samo wiał chłodny wiatr na zmianę z deszczem. Wegetacja roślin w tym roku jest mocno opóźniona, widać to na ledwo co kwitnących jabłoniach w okolicznych sadach. W poprzednich latach sady zakwitały w okolicy 1 maja.
Niespodziankę zrobiła magnolia, którą dostaliśmy wczesną wiosną. Słabo, ale zakwitła. W pięknym kolorze purpurowym ;)
Stały punkt weekendowego programu to spacer wzdłuż Wisły. Poziom wody w rzece powoli się obniża, ale nie wynurzyły się jeszcze piaszczyste wyspy.
A nad Wisłą nazbieraliśmy wiaderko mniszka lekarskiego i będziemy robić syrop ;)
Nasz ogródek jeszcze nie jest cały obsiany i obsadzony, ale już coś w nim rośnie. Na próbę posadziliśmy nawet 6 pomidorków - może nie zmarzną?
Zdecydowanie najlepiej rośnie rzodkiewka ;)
A to zbiory z tego weekendu zabrane do domu: rzodkiewka, szczypiorek, rabarbar i liście mięty.
Na koniec zagadki. Co to jest?
I druga zagadka: co to jest?
Podpowiedź: nie jest to kalafior ;)
To drugie to rabarbar!
OdpowiedzUsuńBingo ! Tak kwitnie rabarbar. Lodziarnie w ogródkach już działają, może się spotkamy? Celem skonsumowania nagrody ? ;)
OdpowiedzUsuń