Znak kilometrowy nad Wisłą nadal stoi !!
A to ostatni słoik z ogórkami kiszonymi ;) Suche krzaczki zostały wyrwane. A na ich miejsce...
Posadziliśmy sałatę ;) Sadzonki sałaty wyhodował doświadczony ogrodnik, któremu nasz pomysł... zupełnie się nie podobał. I tak jakby przewidywał przyszłość - wszystkie sadzonki zostały zjedzone przez zające. Albo sarenki. Albo zwykłe ślimaki ;)
W skrzyni, w której wcześniej rosły ziemniaki, posialiśmy rzodkiewkę i fasolę. Jeden z naszych ulubieńców znalazł sobie miejsce do polegiwania właśnie tam, gdzie rosła rzodkiewka.
A tak "naprawiliśmy" braki rzodkiewkowe ;)
A to już ostatnie w tym roku zdjęcie pomidorów. Zostały zebrane i skonsumowane.
W części przerobione na przecier pomidorowy !
Zbiór papryki ;) Nie wszystkie owoce są ładnie wybarwione, ale zapowiadane ochłodzenie, a nawet przymrozki, zmotywowały nas do działania.
Pamiętamy, że dwa lata temu, w trakcie wrześniowej wyprawy nad morze, owoce papryki zmarzły i były do wyrzucenia...
I na koniec miła ciekawostka. Od Lokalnego Artysty dostaliśmy takiego grajka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz