Z nadziejami na miłe dla oka i serca oglądanie małych i dużych żagli, pojechaliśmy do Nadarzyna. Na miejscu okazało się, że żeglarstwo przestaje być pokazywane i promowane. Teraz liczą się tylko motorówki...
Praktycznie jedynymi żaglami na wystawie były pięknie prezentowane proa z kleszczami kraba.
Obok można było obejrzeć jedyne canoe na całej wystawie ;)
I na koniec ciekawostka. Drewniane kadłuby, wykonane ze starannością i poczuciem estetyki, w dawnych czasach ( moich czasach ! ) nazywane były "skrzypcami". Prezentowany fragment nie jest kawałkiem żaglówki tylko łodzi wiosłowej, ale można śmiało nazwać go "skrzypcami".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz