wtorek, 22 marca 2022

Pierwszy nocleg na farmie w tym roku

 Stało się ! W ostatni zimowy weekend nocowaliśmy na farmie. Temperatura w nocy spadła do -7C, ale daliśmy radę. Pożegnaliśmy zimę. 

Na foto zachód słońca nad Wisłą w ostatnim dniu zimy.





Dla porównania pokazujemy też zachód słońca nad Wisłą w pierwszy dzień wiosny ;)




Na wodzie pojawiły się pierwsze pychówki.




W dzień zrobiło się tak ciepło, że postanowiliśmy wydłubać kokony pszczół murarek z domków/rurek i przenieść je do lodówki. Muszą poczekać jeszcze na prawdziwą wiosnę w chłodzie, bo zbyt wczesne wyloty spowodują śmierć głodową pszczół. Nie ma jeszcze kwiatów...

Kokony pracowicie wydłubywała Aga, i napotkała taki oto przypadek: pszczoły zaczęły już się wygryzać !




Na ciepło czekają aleje wierzb w naszej wiosce. Mają pączki, które za chwilę eksplodują liśćmi.

Wierzby to pozostałości po holenderskich osadnikach, którzy kolonizowali nadwiślańskie mokradła od XVII w. Czy wiecie, w jakim celu holenderscy osadnicy sadzili wierzby?




W naszym ogródku pięknie wyrósł ozimy czosnek. Mamy jednak kłopot z nieznośnym kotem, który załatwia potrzeby fizjologiczne w skrzyni, w której rośnie czosnek. Nie pomogło ustawienie na tacy odchodów tygrysa - w ogóle się nie przestraszył wielkiego kota i dalej "rozrabiał" w skrzyni.




Na ten tydzień skrzynię zabezpieczyliśmy siatką. Zobaczymy, czy będzie to bariera dla kota.




W ciepły, słoneczny dzień, Fred, a właściwie jego futro, zostało kompleksowo wyczesane.




Tak to Fredzia rozleniwiło, że nawet posiłek spożywał na leżąco ;)




Rankiem w niedzielę pojawił się na farmie nowy piesek. Młody jest jeszcze i niestety nieznany w wiosce. Nie ma właściciela, nie wiadomo skąd przywędrował. Szukamy dla niego domu.



Na koniec foto z Warszawy. W podziemnym garażu latał najprawdziwszy motyl. Nie przeżył - było za zimno i nie znalazł pewnie pożywienia. Ale skoro zaczynają latać motyle, to wiosna jest tuż, tuż... ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz