Na początku września, jak co roku, na farmie pojawiły się piękne owoce głogu. Z tymi owocami kojarzy się wierszyk: król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego ;)
Pierwszy tydzień września był bardzo chłodny, z nocnymi przymrozkami. Orzech włoski, rosnący tuż obok farmy, stracił liście. Na szczęście orzechy pozostały jeszcze na drzewie i dojrzewają.
Zmarzły też niektóre cukinie.
Ale inne mają jeszcze owoce i... nawet kwitną ;)
Zwykle chwalimy się pięknymi zbiorami z ogródka. Dzisiaj ciekawostka. Mniej udane marchewki. Najprawdopodobniej letnia susza przyczyniła się do rozdzielenia jednego korzenia na kilka - w poszukiwaniu wody.
I jeszcze jedna ciekawostka ogrodnicza. W pojemnikach z kompostem przygotowanym do wsypania jesienią do ogródka, pojawiły się pomidory-samosiejki ;)
Po bezpańskich psach, które nas odwiedzały, i niestety zostały wyłapane i wywiezione do schroniska, pozostały nam budy. Postanowiliśmy dać im nowe, drugie życie. Pierwsza buda po liftingu wygląda tak:
Płotek, który nieco zasłania puste doniczki, worki z ziemią i inne ogrodowe klamoty, nadal jest rozbudowywany. Teraz dostał kratki podporowe pod pnące róże.
I na koniec zdjęcie ze spaceru nad Wisłę. Można rzec, nad Wisłą bez zmian. Wody jest mało, piaszczyste wyspy ( łachy ) nadal zarastają trawami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz