W zeszłym roku, w wyniku niezwykłych zbiegów okoliczności i zwykłego pecha, MM nie pojechała na Mazury. W tym roku już się to zmieniło.
Załadunek na lawetę.
I już zapakowana, ustawiona na specjalnym drewnianym łożu, spięta pasami.
Wodowanie w naszej ulubionej przystani. PG pomagał !!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz