Tak, Tak. To już 46 raz byliśmy w Mikołajkach na Festiwalu Szantowym.
W tym roku, z powodu komplikacji sprawnościowych po wypadku, nie pływaliśmy po Mazurach. Do Mikołajek pojechaliśmy Toffikiem. I po drodze odwiedziliśmy dobrze znane wszystkim zakątki ;)
Wiadomo gdzie ;)
A w Piszu spotkaliśmy taki piękny stateczek z napędem tylnokołowym ;)
Wracamy do tematu szant. Oto program Festiwalu 2024. My byliśmy w sobotę 3 sierpnia.
Przed rozpoczęciem występów na scenie, jak zwykle ;), nad Mikołajkami zbierały się burzowe chmury. Tym razem burza przeszła bokiem, nie padało !!
Na scenie oglądaliśmy Zejmana i Garkumpla.
Żeglarzy Portowych
I Wodny Patrol
A na koniec oglądaliśmy noc w porcie ;)
W Mikołajkach spaliśmy w Toffiku na parkingu. Śniadanie zjedliśmy w Barze Krówka. Jest tak samo smacznie i tanio jak rok temu. Nadal gorąco polecamy.
Na koniec dwa zdjęcia. Pierwsze z podróży - Toffik sam jakoś skręca i parkuje przed McD. Nam pozostaje tylko zamówić i skonsumować Wieśmaki ;)
I drugie zdjęcie z farmy. Z Mikołajek pojechaliśmy na farmę zebrać dojrzałe pomidory. Miło było zrywać giganty i napełnić nimi cały koszyk ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz