Piękne słońce, bezwietrznie i -8 C. Wisłą zaczynają płynąć kry.
Przy brzegu pojawił się lód o szerokości 1,5 m.
Pozamarzały starorzecza. Bobry skryły się w żeremiach i w ogóle nie widać ich aktywności na lądzie i w zamarzniętej wodzie.
Na farmie przywitał nas Bolek, który przyprowadził kolegów. Wszedł do budy i ledwo go widać na zdjęciu. Koledzy mogli tylko patrzeć i zazdrościć.
Wyłożyliśmy karmę dla sikorek i dla bażantów. Sąsiedzi opowiadali nam o bażantach, które spacerowały po wiejskiej drodze i szukały pożywienia. Teraz przez kilka dni będą miały pełną stołówkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz