Pomimo kilkudniowego ocieplenia starorzecza nadal pokryte są lodem. Wytrzymałość takiego "ciepłego" lodu jest niewielka, nawet Bandito wyczuwa niebezpieczeństwo i na lód nie wchodzi.
W trakcie spaceru spotkaliśmy świeże ślady działalności bobrów.
Korzystając z dobrej pogody bobry prowadzą wycinkę na brzegu. Następnie wciągają świeże gałęzie do podwodnych spiżarni.
Niestety, nie wszyscy lubią zwierzęta. Znaleźliśmy martwego bobra z widocznymi dziurami w ciele, najprawdopodobniej po pociskach.
A na farmie wiosna ;) Widoczne są już pąki na krzaczkach borówki amerykańskiej.
W donicach wychodzą z ziemi pędy tulipanów i szafirków.
Wieczorne ognisko pod czujnym okiem Bolka ;) ( pilnuje ognia w lewym górnym rogu )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz