niedziela, 3 marca 2019

Ratujemy czarny bez ;)

Poziom wody w Wiśle waha się w granicach stanów średnich, i stale podmywa brzeg. Nasz brzeg.





Jesienią zeszłego roku znaleźliśmy krzaczek bzu czarnego, który wiosną chcieliśmy przenieść na farmę. Działania musieliśmy przyspieszyć, bo nagle okazało się, że korzenie bzu dosłownie wiszą w powietrzu.






Po wykopaniu korzeni pojawiła się dziura do samej Wisły ;)





Krzaczek znalazł nowe, bezpieczne miejsce na farmie.





Operację sadzenia bzu czarnego na farmie Bolek obserwowała z budy.




Pochłaniacze wilgoci postawione w przyczepie jesienią złapały w pułapkę sporo wody. Z obu wylaliśmy po około 0,5 litra wody.





W ramach przygotowań do wiosennej eskapady testowaliśmy małą nagrzewnicę samochodową. Przy mało sprzyjających warunkach zewnętrznych ( -2 C ) dało się w środku wytrzymać. Ale szału nagrzewnica nie robi...
























Na koniec zagadka. Na wypalonych łąkach znaleźliśmy wiele takich kopczyków. Jak myślicie, co to jest ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz