Nad Wisłą deszczowo. Słońce pojawia się incydentalnie ;), wieje wiatr, temperatura +3C. Taki mamy grudzień.
Do starorzeczy przybyły nowe bobry ( przypominamy - po bezsensownym wybiciu stada wiosną ). I robią zapasy na zimę.
Bobry budują też nowe kryjówki i spiżarnie ;)
W zakątku Małego Starorzecza znaleźliśmy cienki lód na powierzchni wody. Jakie było zdziwienie Freda, gdy okazało się, że nie można stąpać po cienkim lodzie ;)
W tym tygodniu Fred poszedł po rozum do głowy i nie dał odebrać sobie kości. Trzymał ją w zębach i przyciskał łapą !!
A tymczasem w budzie Freda zamieszkał... Bandito ! I nie daje się z tej budy wyprowadzić ;)
Od zaprzyjaźnionego stolarza, Lokalnego Artysty, dostaliśmy trociny z drewna iglastego.
Obsypaliśmy trocinami krzaczki borówek amerykańskich i jagód kamczackich. To ściółkowanie i zakwaszanie gleby w jednym.
Kontrola pod plandeką w MM. Pomimo kilku dni opadów w kokpicie jest suchutko ! ;)
Poprzedni właściciel farmy zbudował sobie taką oto lodówkę/spiżarnię. Już kilkakrotnie zabieraliśmy się do rozbiórki tego obiektu - w tym miejscu chcemy posadzić żywopłot z forsycji. Ale ciągle było coś pilniejszego...
Teraz nadeszła ta chwila... I nagle okazało się, że ściany lodówki nie są wymurowane z cegieł, tylko wylane z betonu...Metodą kucia, kucia i kucia, mozolnie udało się rozebrać dwie ściany. W trakcie dalszych prac miała miejsce mała katastrofa...Ale lodówka została rozebrana. Zdjęcia z zakończenia prac będą za tydzień ;)
Na koniec zagadka: co to jest? I na czym to polega?
To wędzarnia ryb.
OdpowiedzUsuńPrzydomowa wędzarnia zbudowana z tego co było pod ręką. A druga część pytania - o co chodzi w wędzeniu ? ;)
OdpowiedzUsuńO smaganie ryb dymem.
OdpowiedzUsuń... ;) zaliczam odpowiedź. Ujęło mnie to smaganie. Zawsze myślałem, że to o konserwowanie chodzi w tym dymieniu a nie o smaganie...
OdpowiedzUsuńLody w Baśniowej z osobą towarzyszącą !