To chyba już ostatni nielegalny weekend na farmie. Od poniedziałku będzie można wyjść z domu i udać się do lasu. I całkiem legalnie pojechać na farmę. Dlaczego nie można było tego robić dotąd, kiedy w Polsce było mniej zakażonych? Tego to nie wiedzą nawet najtęższe głowy. Kaprys taki ?
Na zdjęciu montaż nowych skrzynek na warzywa. Pod czujnym okiem sfory ;)
Pomalutku z ziemi wychodzi rabarbar.
Wzeszły buraczki !!
Ale nie pokazała się marchewka i pietruszka. Chyba będziemy ponownie siać ;)
Liście znacząco wypuszczają hortensje pnące, posadzone w zeszłym roku wzdłuż "ślepej" ściany sąsiada.
Przyszła pora na drobne naprawy w przyczepie. Drzwi do łazienki "same" odeszły od ściany. Okazało się, że wkręty ledwo trzymały w cienkiej sklejce. Naprawiamy przez wypełnienie otworów drewnem ( zapałki + wikol ) i ponowne wkręcenie ... wkrętów ( masło maślane ;) ) Powinno być jak nowe z fabryki.
W starodawnej toalecie ( sławojce - czy ktoś wie, skąd to określenie ? ) próbowały przezimować osy. Ale niestety coś uszkodziło gniazdo i prawdopodobnie skonsumowało mieszkańców.
Jedna zagadka już była - skąd wzięła się nazwa sławojka. Druga zagadka dotyczy rośliny ze zdjęcia - co tak pięknie kwitnie na farmie? ;)
Nazwa pochodzi od imienia Składkowskiego, który jako pierwszy określił potrzebę narodu aby mieć porządne miejsce odosobnienia.
OdpowiedzUsuńDobrze! I pomyśleć, że było to zaledwie 90 lat temu. Wcześniej ludność chodziła po prostu za stodołę ;)
OdpowiedzUsuńPo pandemii lody się należą.