Powoli zbliża się czas letnich wyjazdów. Co roku, na krótko, porzucamy farmę i jedziemy popływać po jeziorach. I jest nam coraz trudniej - w środku lata zaczynają dojrzewać warzywa, jest gorąco i sucho a rośliny potrzebują podlewania...
Pierwszy kabaczek ;)
I pierwsze cukinie.
Wyjątkowo dobrze rosną pory i selery.
Pomidory, pomimo różnych majowych przeciwności ( przymrozki i gradobicia ), produkują takie okazałe owoce ;)
Cały czas podskubujemy listki sałat - jeszcze nie są gorzkie, ale po słodkim, wiosennym smaku pozostało tylko wspomnienie...
Część weekendu poświęciliśmy na transport MM do przystani na Jeziorze Nidzkim.
Slipowanie.
I już na wodzie. W oczekiwaniu na nowe przygody ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz