Las rośnie wolno, płonie szybko. Nie wszyscy o tym pamiętają. W sobotę, 500 kroków od naszej farmy, ktoś spowodował pożar w lesie. Na szczęście szybko zareagowała Straż Pożarna i skończyło się tylko na wypaleniu ściółki i drobnych krzaków na obszarze około 2000 m2. Drzewa uratowane!
Na pogorzelisku pojawiały się nowe zarzewia ognia, w niedzielę od rana przyjeżdżały wozy Straży Pożarnej. A ten dym wydobywający się ze ściółki zarejestrowaliśmy późnym popołudniem. I zawiadomiliśmy strażaków. I po chwili przyjechali z wodą ;)
Weekend spędziliśmy na impregnacji wiaty. Plan był taki, że w tym tygodniu impregnujemy drewno a w przyszłym wstawiamy wyczyszczoną przyczepę. I plan nie wypalił - zabrakło impregnatu ;) ;). Niewiele, ale jednak w przyszłym tygodniu musimy dokończyć. Więcej czasu zajmie nam pewnie zabezpieczanie folią i rozstawianie rusztowania niż sama impregnacja...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz