piątek, 14 sierpnia 2020

Zapach sosnowego drewna ...

 

W nocy i nad ranem słyszeliśmy dziwne odgłosy dobiegające z dachu przyczepy. Podejrzewaliśmy, że to wiewiórki lub jakieś ptaki biegają tam i z powrotem. A tu nic z tego. Okazało się, że to sosnowe szyszki spadały na dach i trochę się toczyły, tworząc dźwięki przypominające drapanie pazurków po blasze ;)



A w ogródku wszystko rośnie i dojrzewa. Kabaczki nie mieszczą się w skrzyniach.




Podobnie cukinie - w skrzyniach mają za mało miejsca.




W ogródku rosną ciekawe okazy pomidorów. To nie jest papryka ;)




I to nie jest papryka - to pomidory ;)



A to już jest prawdziwa papryka ;)



W ostatnim tygodniu trochę majstrowaliśmy i przy wsparciu miejscowych górali wystrugaliśmy taką wiatę.



Dach od spodu wygląda tak ;) A jak pięknie pachnie sosnowe drewno...



A od góry tak oto wygląda.




A tu widać, z jaka precyzją miejscowi górale posługują się piłą łańcuchową. Konstrukcja wiaty jest złożona w całość bez użycia gwoździ i śrub. Wszystko na odpowiednie połączenia ciesielskie. 
I teraz zagadka: jak nazywa się połączenie belek widoczne na zdjęciu ?




5 komentarzy: