wtorek, 25 sierpnia 2020

Koniec naszego końca świata

 

Lato jest nadal upalne, wody w Wiśle stale ubywa.

Dzisiaj pokazujemy Wisłę z innego miejsca niż zwykle, ponieważ na naszej łące i na naszym brzegu wyrosło namiotowo-kamperowe miasteczko! Tak, na łące za naszą bramą pojawili się biwakowicze. A myśleliśmy, że nasza farma jest na końcu świata, że nikt tu nie dotrze ( może poza wędkarzami ) i zawsze będzie cicho i spokojnie. I mamy koniec naszego końca świata ;)

Przypominam sobie, że dwa, trzy tygodnie temu, jeden z portali podróżniczych, zamieścił foto z naszej łąki i podał współrzędne geograficzne. I ludzie przyjechali. Internet to jednak potęga ;)



Pychówki szorują o dno Wisły. Tak płytko jeszcze chyba nie było.



Po zaimregnowaniu drewna ( na razie tylko jednokrotnym... ) pod dach wstawiliśmy przyczepę. Pasuje jak ulał ;)




Rozpoczęły się przygotowania na przyjęcie MM na sezon zimowy. W tym roku palety, na których staną podpory, wstępnie zostały wypoziomowane.



Nadal z przyjemnością przyglądamy się, jak dojrzewają wielkie pomidory. Jednego olbrzyma już wyhodowaliśmy, może będą następne ;)



Na koniec zagadka - co to za roślina?

5 komentarzy:

  1. Dobrze!! warto pamiętać, że pigwowiec i pigwa to dwie różne rośliny. I różne owoce. Za pigwowca lody - może w końcu wybierzemy się do "Baśniowej" ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ze swojej zrobię to samo co w zeszłym , ot zagadka:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Zagadka nie była za prosta - Paweł nawet po przeczytaniu właściwej odpowiedzi ... pisze o pigwie ;) ;)

    OdpowiedzUsuń