Dojazd do naszej wioski jest coraz bardziej zaśnieżony.
A droga przez wioskę wygląda tak ;)
Pierwsze solidne odśnieżanie w tym sezonie.
Świetnie wyglądają na farmie ośnieżone świerki i sosny.
Zaśnieżony krzew głogu.
Śnieg nie tylko ozdobił krzewy i drzewa - niektórym roślinom zaszkodził. Na zdjęciu połamane miskanty giganty, których łodygi połamały się pod ciężarem śniegu zgromadzonego w kwiatostanach.
Ogródek zasypany śniegiem. W planach mieliśmy wczesne wysianie pietruszki i marchewki, ale to się raczej nie uda ;)
Tradycyjny spacer z psami brzegiem Wisły. Ciekawe, czy w tygodniu, kiedy nas nie ma, psy przychodzą nad wodę samodzielnie?
Małe Starorzecze. W okolicy żeremi woda nie zamarza, bo bobry pływają i wodę mieszają. I oczywiście łamią lód podczas wychodzenia na brzeg.
Kanałek pomiędzy starorzeczami jest pozbawiony lodu. To prawdopodobnie sprawka bobrów - pływają kanałkiem i jak mini lodołamacze niszczą pokrywę lodową ;)
A to Duże Starorzecze, całe pokryte lodem. Nie odważyliśmy się na spacery po lodzie...
Mini pomost na Dużym Starorzeczu.
Na koniec zagadki. Czy wiecie, co to za kominy widać po drugiej stronie Wisły?
Przy przyczepie stoją plastikowe kruki, które maja za zadanie zniechęcać do zanieczyszczenia przyczepy przez sikorki i wróble. I na jednego z tych kruków atak przypuściło zwierzę, pozostawiając taki oto trop w śniegu. Co to za zwierzę?
( plastikowy kruk został poturbowany - połamały mu się nogi, ale już wszystko naprawiliśmy ;) )
Obstawiam kuny.
OdpowiedzUsuńA ja obstawiam ... wiewiórkę ;)
OdpowiedzUsuń