Do prac ogrodniczych zakupiliśmy torf wymieszany z przekompostowanym podłożem pieczarkowym i małą domieszką gliny. Takiego wynalazku jeszcze nie stosowaliśmy. Zobaczymy, jakie będą plony ;)
Nauczeni doświadczeniem, ziemię ogrodową i nawóz przechowujemy teraz na plandekach i przykrywamy foliami. "Żeby azot nie uciekał" ;)
Po rozładunku nawozu najbardziej zmęczone były psy.
Skorzystaliśmy z tej niespodziewanie dobrej pogody i rozpaliliśmy ognisko. Pierwsze znaczące ognisko w tym sezonie.
A na ruszcie, oprócz tradycyjnych kiełbasek i mniej tradycyjnych kaszanek wegetariańskich, były tradycyjne polskie szparagi.
I jeszcze bardziej tradycyjne i bardziej powszechne ziemniaki.
Był tradycyjny tort ;), byli super goście i ekstra prezenty.
A na zakończenie był tradycyjny spacer nad Wisłę.
W sąsiedniej wiosce znaleźliśmy slip w bardzo dobrym stanie. Po całkowitej klęsce "naszego" slipu, być może będzie to jedyna możliwość wodowania dużych łodzi w okolicy.
Czy pamiętacie konkurs, w którym prosiliśmy o wytypowanie, która z choinek przywiezionych na farmę z Wawy przetrwa do jesieni?
Sprawa się częściowo sama wyjaśniła - pozostała już tylko jedna w miarę "żywa" choinka. Konkurs uznajemy za przerwany/zakończony ;)
I na koniec weekendu zagadki ;)
Pierwsza łatwa na rozgrzewkę. Co to za roślina?
Zagadka druga jest tylko trochę trudniejsza. Co to za kwiaty?
I na koniec zagadka dla znawców okolic naszej farmy. Co to za zwierzęta i gdzie one się pasą?
Sto lat, sto lat, niech zdrowy żyje nam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Tortu już nie ma ale na ciasto zapraszam😃
OdpowiedzUsuń