Ta kupka patyków wymieszana z błotem to naprawiony przez bobry otwór wentylacyjny do ich kryjówki. Kilka dni wcześniej jakieś drapieżniki próbowały dostać się do mieszkania bobrów rozgrzebując "komin". Nie udało się, a po kilku dniach bobry wszystko pięknie naprawiły.
Wypróbowaliśmy nowy hamak. Dwuosobowy ! To prezent od Św. Mikołaja ;)
Ogrzewaliśmy się w trakcie spalania gałęzi w beczce. Przy okazji piekliśmy kiełbaski.
Zachód słońca nad Wisłą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz