Po burzowej sobocie przyszła fantastyczna, słoneczna i ciepła niedziela.
Pomimo niskiego stanu wody Wisła daje radę i nadal podmywa brzeg.
Mamy nowego przyjaciela. Dotąd bardzo nieufny, trzymał się w pewnej odległości. Od czasu, kiedy Bolek się oszczeniła i rzadziej nas odwiedza, czarny bezdomny piesek jest cały czas z nami. Dostał oficjalne imię Bandito, ja wolę swojskie Czaruś ;)
Zupełnie przypadkowo ( po zapachu ;) ) odkryliśmy na farmie piękny krzak jaśminu.
Wycięliśmy kilka krzaków i taki oto widok nam się ukazał.
Ze starego sadu zostało kilka drzew. W zeszłym roku praktycznie nie miały owoców. Teraz zauważyliśmy wiele wiśni i okryliśmy całe drzewko siatką - zabezpieczeniem przed szpakami.
Zielnik w starej skrzynce narzędziowej. Czy ktoś poznaje, jakie zioła posadziliśmy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz